lundi 7 septembre 2015

Bom fim de semana


Krótka notka z pracy.
Z dobrych wiadomości: znalazło się dla mnie miejsce w akademiku w Metz! Hurra, mam gdzie mieszkać po przyjeździe do Francji 16 września. W piątek chciałam uczcić to ze znajomymi z Włoch... Jednak zanim napisali co robimy i o której godzinie, byłam już po wydudnieniu półtoralitrowej butli Super Bocka. Innymi słowy, niezbyt skora (ani nawet zdolna) do wyjścia. W sumie, odkąd tu przyjechałam nie miałam jeszcze okazji porządnie napić się do monitora, a szkoda, bo lubię. 
W sobotę odwiedziłam znajomego Francuza. Nareszcie miałam okazję poznać dwójkę jego synów (7 i 14 lat). Graliśmy we francuską wersję Cards Against Humanity. Trochę mnie zdziwiło, że Francuz pozwala dzieciom uczestniczyć w tak nieprzyzwoitej grze. Zdradził mi jednak, że uprzednio wyjął z talii najodważniejsze karty. Sam nie potrafiłby wytłumaczyć siedmiolatkowi czym jest np. „gra wstępna”. Przez resztę wieczoru opowiadaliśmy sobie ze starszym synem niepoprawne politycznie dowcipy. Pomyślałam, że w sumie mają farta te dzieciaki. Ojciec Francuz nauczył je mówić po francusku, portugalski jest ich językiem ojczystym, a angielskiego i tak uczą się w szkole i w internecie. Na start są trójjęzyczni - nieźle, nie?



Nieubłagalnie zbliża się mój wyjazd z Lizbony. Odkładam na później notkę pożegnalną. Czas poudawać, że pracuję.

1 commentaire:

  1. A Ty wiesz, że ten Super Bock jest w Lidlu? :) Może skosztuję któregoś dnia.

    RépondreSupprimer