dimanche 27 septembre 2015

Crash test

Salut! Właśnie minął mój pierwszy tydzień szkoły. Od wtorku do czwartku prowadzone były warsztaty, podczas których pracowaliśmy grupowo nad różnymi, przedziwnymi projektami. W ciemno zapisałam się na zajęcia pod tytułem "Crash test". Długo by tłumaczyć, na czym to polegało, zwłaszcza, że sama do tej pory nie bardzo rozumiem... Razem z koleżanką przez trzy dni pracowałyśmy intensywnie nad projektem, który co chwila okazywał się nietrafiony. Na koniec koleżanka trochę przejęła inicjatywę i wspólnie doprowadziłyśmy ten twór do formy ostatecznej, którą zaprezentowałyśmy podczas wystawy wieńczącej warsztaty. Póki co, rzuciła mi się w oczy jedna różnica między ASP w Gdańsku a szkołą w Lorraine. Podczas gdy u nas ważniejsze jest wykonanie niż pomysł, tutaj jest zupełnie na odwrót - najpierw filozofia, potem wrażenia estetyczne. Osobiście nie jestem zwolenniczką takiego podejścia, ale może dzięki temu nauczę się czegoś nowego...





Zbliżenia na nasz tajemniczy projekt. Pozostawiam dowolność interpretacji. Spodobała mi się przestrzeń wystawiennicza w tej szkole. Wolę naturalne światło od sztucznego, które zazwyczaj spotyka się w galeriach. Za wielkimi oknami roztacza się widok na esplanadę przed budynkiem.


Dzisiaj spotkałam się znowu z koleżanką Rumunką. Był to zarówno początek jak i koniec mojej socjalizacji w ten weekend. Wracając do akademika, natknęłam się na sąsiada, który wreszcie odpowiedział mi na "cześć"! Jestem w stanie zrozumieć, że nie bardzo miał ochotę na pogawędki, kiedy mijaliśmy się na korytarzu z rolkami papieru toaletowego w dłoniach. Tym razem przedstawił się i zaoferował pomoc w razie potrzeby. Niebawem chyba rzeczywiście będę musiała się do niego zwrócić z prośbą o udostępnienie lodówki. Moja nadal nie została naprawiona.

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire